Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce prywatności.

„Książki towarzyszą mi od zawsze. Ukształtowały mnie, pozwalały przetrwać trudne chwile, dawały schronienie. Kocham czytać i uwielbiam nagrywać audiobooki” – mówi Maja Ostaszewska w rozmowie z Edytą Plich.
Najpierw były książki dziecięce, z których najważniejsze okazały się Muminki i Mały Książę. „W Muminkach przyciągała mnie melancholia tych istotek, utożsamiałam się z nimi, ale utożsamiałam się też z Małym księciem i jego postrzeganiem świata. Zawsze było mi blisko do melancholii i zadumy nad światem” – przyznaje aktorka.
Jak dodaje, książki ukształtowały ją. „Były i są ważną przestrzenią oderwania się od rzeczywistości, budowania wewnętrznego świata, poszerzania wyobraźni. Książki pomagają zrozumieć świat, nazwać go, uczą komunikować się z innymi ludźmi. Dla mnie zawsze były też schronieniem” – podkreśla rozmówczyni Edyty Plich.
W liceum aktorka była zafascynowana Dostojewskim, zwłaszcza „Braćmi Karamazow”, których wówczas reżyserował Krystian Lupa, przyszły mistrz Mai Ostaszewskiej. Aktorka czytała też dużo poezji, m.in. Szymborskiej, Świerszczyńskiej, Hartwig, ale i Leśmiana czy Baczyńskiego. Nie wszystkie lektury lubiła.
„Uwielbiałam „Chłopów” i „Nad Niemnem”, ale strasznie męczyłam się z Sienkiewiczem. Ale to też czegoś uczy: nazywania tego, co nam się nie podoba, tego, co nam przeszkadza. To bardzo cenne” – zaznacza.
Dziś aktorka nadal dużo czyta, chociaż czasem musi to sobie narzucić. Książki nosi przy sobie i czyta, kiedy ma przerwę w pracy, kiedy podróżuje, kiedy jedzie metrem. Lubi też audiobooki, i te których słucha i te, które nagrywa. „Warto przestać traktować książki jako coś narzuconego, tylko jako odskocznie od hałaśliwej informacji dnia codziennego. Znaleźć chwilę, żeby przeczytać chociaż stronę przed snem czy w podróży” – apeluje.
Maja Ostaszewska – polska aktorka teatralna i filmowa oraz działaczka społeczna, dwukrotna laureatka Orła za pierwszoplanowe role kobiece w filmach Jack Strong i Body/Ciało. Ukończyła VII Liceum Ogólnokształcące im. Zofii Nałkowskiej w Krakowie. Już w wieku sześciu lat zdecydowała o zostaniu aktorką i w 1996 roku ukończyła studia na wydziale aktorskim krakowskiej PWST. W filmie debiutowała w 1993 r. rolą w filmie Lista Schindlera Stevena Spielberga. Ostaszewska była w zespołach Teatru Dramatycznego, TR Warszawa (wcześniej Teatr Rozmaitości), Teatru Narodowego. Od 2008 roku jest w zespole Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego. Laureatka Nagrody im. Aleksandra Zelwerowicza przyznawanej przez redakcję miesięcznika „Teatr” za sezon 2006/2007, za rolę Harper Pitt w przedstawieniu Anioły w Ameryce Tony’ego Kushnera w TR Warszawa (reż. Krzysztof Warlikowski). W 2012 i 2018 otrzymała Telekamerę „Tele Tygodnia” w kategorii Aktorka[3][4], natomiast w lutym 2013 otrzymała nominację do nagrody Wiktory 2012 w kategorii Aktor telewizyjny[5]. Za rolę żony Ryszarda Kuklińskiego w filmie Jack Strong otrzymała Orła za pierwszoplanową rolę kobiecą.