Dlaczego warto przeczytać?
Bo rzadko zdarza się, żeby powieść miała aż tak zaskakujące zaskoczenie! Z początku można odnieść wrażenie, że Metro 2033 jest kolejnym tekstem science-fiction o wyświechtanym schemacie – oto niepozorny bohater musi nieoczekiwane dla samego siebie wyruszyć w niebezpieczną podróż, zmierzyć się z licznymi przeciwieństwami losu, własnym przeznaczeniem i uratować świat. Im bliżej jednak rozwiązania, tym bardziej okazuje się, że rosyjski dysydent, Dmitry Glukhovsky, nie poprzestał na opowiedzeniu wciągającej historii osadzonej w pobudzającym wyobraźnię uniwersum. Portret współczesnego społeczeństwa i trafne wypunktowanie naszych wad zdają się dawać ponurą odpowiedź na pytanie, dlaczego świat, w którym żyjemy, nie staje się lepszy.
Do Ryżskiej było już całkiem niedaleko. Po kwadransie zamigotały w oddali odblaski ogniska na posterunku, dowódca zwolnił kroku i dał latarką umówiony sygnał. Przez posterunek przepuścili ich szybko, bez zwłoki, i drezyna wtoczyła się na stację.
Ryżska była w lepszym stanie niż Aleksiejewska. Kiedyś dawno na powierzchni nad stacją znajdował się wielki targ. Wśród tych, którzy zdołali wtedy dobiec do metra i się uratować, było wielu handlarzy właśnie z tego bazaru. Od tej pory stację zamieszkiwał lud przedsiębiorczy, a i niewielka odległość od Prospektu Mira, czyli do Hanzy, do głównych szlaków handlowych, uwidaczniała się w jej dobrobycie. Paliło się tam elektryczne awaryjne światło, tak jak i na WOGN-ie. Patrole były ubrane w stare, znoszone mundury w panterkę, które mimo wszystko wyglądały porządniej niż pomalowane waciaki na Aleksiejewskiej.
O czym jest ta książka?
Po ataku nuklearnym świat, jaki znamy, przestał istnieć, a wszelkie ludzkie życie przeniosło się pod ziemię. W ten sposób dawne stacje moskiewskiego metra przemieniły się ni to w obozowiska z porozstawianymi namiotami na peronach, ni to w mikropaństwa, tworzące sieć zbliżoną do starożytnych greckich polis. Na ludzi, którzy od lat nie widzieli naturalnego światła, zarówno na powierzchni, jak i w podziemnych korytarzach czyhają liczne niebezpieczeństwa, a jedyną obowiązującą walutą w tym uniwersum są deficytowe naboje. W takich właśnie warunkach młody Artem z dnia na dzień musi wyruszyć z misją, od której powodzenia będzie zależeć przyszłość i tak już chylącej się ku upadkowi ludzkości.
Warto wiedzieć
W Rosji Glukhovsky jest uznawany za „agenta zagranicznego wpływu” i „zdrajcę narodu”. Wielokrotnie krytykował imperialną politykę Władimira Putina. Po inwazji na Ukrainę w 2022 roku jednoznacznie wypowiedział się przeciwko wojnie, we wpisach internetowych potępił zbrodnie wojenne w Buczy i Mariupolu. Za skazanym zaocznie na osiem lat łagru autorem Kreml wysłał list gończy.
Tematy do rozmowy
Dalsze inspiracje:
The Last of Us (2023, HBO MAX).
Cormac McCarthy, Droga, Wydawnictwo Literackie, 2019.
